PunkGamer - nowy, INNY portal o grach!: O skalach ocen słów kilka...

O blogu i PunkGamerze!

UWAGA! SERWIS WŁAŚCIWY JUŻ DZIAŁA! Zapraszamy na http://punkgamer.pl!

ZAREJESTRUJ SIĘ NA FORUM PUNKGAMERA!

Nowe, INNE forum o grach ruszyło i musisz tam być! Niezależne, gdzie można pogadać o wszystkim, otwarte, bez fanbojstwa i gdzie udziela się redakcja. Wbijaj już dziś! http://forum.punkgamer.pl

wtorek, 22 lutego 2011

O skalach ocen słów kilka...

Oceny gier, to temat rzeka. Systemów jest cała masa i każdy z nich ma plusy i minusy. Najpopularniejsze, to oczywiście systemy dziesiętne i procentowe, ale to i tak zaledwie wierzchołek góry lodowej i ułamek całego spektrum możliwości. O jakim by jednak systemie nie mówić, to jedno jest pewne - będzie on wzbudzał kontrowersje. Po prostu, z samej zasady. I nie ma się co dziwić. W końcu co ma decydować o tym, że dana gra dostanie ocenę 87%, a inna 88? Albo czym różnią się od siebie tytuły ocenione na 7+, od tych na 8-?



Ale olać, bo to w sumie jest najmniej istotne. O wiele ciekawsze jest coś innego. Ot, weźmy sobie na tapetę najszerzej stosowany system dziesiętny. W rzeczywistości wszyscy dobrze wiemy, że recenzenci korzystają i tak tylko z przedziału od 6-9. No, od biedy ktoś walnie ocenę typu 5/10, albo 10/10, ale to już musi być gość z jajami godnymi strusia pędziwiatra. Jednym słowem w użyciu jest skromny wachlarz ocen i pojawia się pytanie, gdzie obiektywizm? I jak to się ma do jakości gier?

No właśnie. Przyjęło się uważać, że gra na "7", to średniak. 8, to gra dobra, a 9, to gra bardzo dobra ocierająca się o wybitność. Z drugiej jednak strony, jeśli się dobrze zastanowić, to ciężko znaleźć na rynku totalną kaszanę. Jaka musiałaby być gra, żeby zarobić ocenę rzędu 4, albo co gorsza, 2? A może to "wina" rynku? Może jednak ukazujące się na nim gry są faktycznie takie dobre?

Szczerze i wbrew pozorom, skłaniam się ku tej ostatniej opcji. No bo pomyślmy logicznie - jeśli ktoś chce zaistnieć na konsolowym poletku (PC, to inna bajka), to musi wyłożyć na stół przynajmniej kilkanaście milionów Euro. A w przypadku prawdziwych hitów mówimy o dziesiątkach milionów. Trzeba być prawdziwym geniuszem, by po prostu te pieniądze przeżreć, albo na czele projektu musi stać "kierownik" z McDonaldsa, który totalnie nie ma pojęcia o tym, jak robi się gry. W praktyce więc mało prawdopodobne, aby dany tytuł totalnie spieprzyć. Do tego dochodzą przecież jeszcze kwestie jakościowe - wydawcy i producenci sprzętu stawiają przed twórcami pewne wymogi, choć jak wiemy i tak różnie z tą jakością bywa. Niemniej faktem jest, że trzeba mocno wysilić swoje zwoje mózgowe, żeby przypomnieć sobie jakąś wielką kupę, która trafiła na rynek w przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy - jedyne co mi przychodzi do głowy, to Quantum Theory, chyba jedyny tytuł od lat, który stanowi jakiekolwiek usprawiedliwienie dla istnienia dziesięciostopniowej skali ocen.

Skoro więc wszystkie gry są do siebie podobne i zasadniczo niezłe, po co w ogóle jakaś skala ocen? Nie lepiej grom nie wystawiać not? Wojny fanbojów się skończą, nie będzie smęcenia, że jakaś gra dostała ocenę z plusem, albo bez, wszyscy będą szczęśliwi. Cóż, model ten przerabiało na samym początku swojego istnienia CD Action i jak się to skończyło wiedzą zapewne wszyscy ci, którzy są Czytelnikami tego dodawanego do płyt DVD periodyka. A skończyło się tak, że oceny w nim jednak znajdziemy. Okazuje się bowiem, że choć na nie narzekamy, to jednak sama opinia autora recenzji nam nie wystarcza - potrzebujemy tej magicznej cyferki, która w sposób jednoznaczny określi, czy mamy do czynienia z crapem, czy może z pozycją, którą każdy szanujący się gracz powinien mieć w swojej kolekcji. Albo przynajmniej zaliczyć. No dobra, chociażby odpalić...

W kontekście tego, jak ocenia się obecnie gry i jaki repertuar not jest stosowany, procentowa skala wydaje się być jeszcze większym debilizmem, niż dziesiętna. 85, 86, a może 87%? Albo stosować jakiś specjalny, całkowicie niezrozumiały wzór wymyślony przez rosyjskich naukowców podczas karnawałowej libacji? Bez sensu. A wspomniana skala od 1-10? I może jeszcze z plusami i minusami? Czy wtedy będzie to jeszcze w ogóle skala dziesiętna, czy kilkudziesiętna, bo liczba możliwości znacząco przecież wzrasta?

Co za tym idzie, na PunkGamerze postanowiliśmy zrezygnować ze wszystkich tych systemów, bo się one po prostu nie sprawdzają. Skoro w systemie dziesiętnym i tak wszyscy korzystają z górnego przedziału, to po kiego grzyba go stosować? U nas zatem skala będzie zaledwie... 5-stopniowa. Spodziewajcie się ocen z repertuaru od 1-5 i możecie być pewni, że w użytku będzie pełen ich zakres - nic więc nie stoi na przeszkodzie, by jakaś gra zarobiła kapę. Ale więcej na temat naszej skali i sposobu oceniania przeczytacie, gdy już ruszy nasz skromny portalik, czyli za jakieś półtora miecha. Mamy jednak nadzieję, że nasze przemyślenia na ten temat pokrywają się z Waszymi i że nasza skala przypadnie Wam do gustu! A jak nie, to zawsze będziecie mogli uciec do konkurencji.

Autor: Zdzichu

6 komentarzy:

  1. No właśnie - często "rozdzielczość" oceniania jest duża, ale po co to skoro i tak nikt z tego zakresu nie korzysta, a większość gier dostaje oceny 7,8. Skala od 1-5 wydaje się może, za mało rozróżnialna, ale zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy te gry są warte ocen powyżej 5? Powyżej 3?

    Bomberman: Act Zero
    Raven Squad: Operation Hidden Dagger
    Hour of Victory
    The Golden Compass
    Clash of the Titans
    Prison Break: The Conspiracy
    G.I. Joe: The Rise of Cobra
    Fantastic Four: Rise of the Silver Surfer

    Czy duża kasa = jakość?
    Gry Iron Man 1 i 2, oraz i powyższe gry o "filmowych" tytułach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z przedmówcą... Ale takich gier praktycznie się nawet nie recenzuje, więc siłą rzeczy nikt nie wystawia tak niskich not.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak ale są to gry na licencji filmu komiksu itp
    a ostatnio stereotyp gry na podstawie filmu został zachwiany (trafiaja się perełki)

    Mimo wszystko recenzja to nietylko zbiór zalet grafa, fabuła, innowacje itp. Strona A/V jest widoczna na trailerach więc często to znalezienie wad gry pokazuje profesjonalnośc recenzenta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahaha i nagle polygamia też stosuję skalę 1-5 :D Co prawda wcześniej mieli 1-6 ale już trzeba było uciąć. Wyznaczacie nowe trendy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń